„Jeżeli by mnie pan zapytał, jakie są szanse na to, żeby ten projekt (prezydencka ustawa o Sądzie Najwyższym – przyp. red.) spełnił oczekiwania Komisji Europejskiej, to muszę powiedzieć, że one są mniej więcej równe tej cyfrze, jaką wobec Zbigniewa Ziobry na jednej z komisji sejmowych, wyraził Leszek Miller” – mówił w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
„Na użytek elektoratu PiS-owskiego opowiada się takie bajki, że wcale Polska tych pieniędzy nie potrzebuje, bo może zaciągnąć te pieniądze z rynków światowych i europejskich. Chcę powiedzieć, że wiarygodność Polski została tak obniżona, że na światowych rynkach obligacje polskie wyceniane są na 7,5 proc., tymczasem europejskie 0,23. Więc jeżeli są tacy hojni i bogaci, to muszą wiedzieć, że jeżeli zaciągnął faktycznie te pieniądze, to lekką ręką wyrzucą 23 do 25 mld rocznie” – mówił Zgorzelski. „Ale cóż to dla Prawa i Sprawiedliwości? Mają swojego prezesa NBP, który swój akt lojalności w centrali partii zaprzysiągł i jak będą potrzebowali pieniędzy to się dodrukuje” – dodał.
„Drugie Centrum” z wysokim poparciem. Wójt podrzeszowskiej Świlczy „jedynką” na liście?
Tomasz Skory pytał również swojego gościa o zmianę konstytucji. Projekt pojawił się w Sejmie już 7 kwietnia: „Moim zdaniem jest to kolejny element prowadzonej propagandy PiS, który ja nazywam taką polityką „reaktywną”. Coś się wydarzy, to premier Morawicki siada ze swoimi piarowcami i pach, pach i już coś mają. Wychodzą na konferencję prasową, ogłaszają, jadą dalej. I wcale się dalej nie interesują, nie przejmują się tym, co z tym dalej zrobić. Moim zdanie to jest taki właśnie przypadek, który był odpowiedzią i reakcją za zaistniałą sytuację” – mówił Zgorzelski.
Rozmowy na RMF24.pl.