Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

To pierwszy taki proces w Polsce. Ksiądz pozwał biskupa

Ksiądz Krzysztof pisał już wszędzie: do władz kościelnych, ministrów, prezydenta. Nikt mu nie pomógł, dlatego wystąpił do sądu przeciwko biskupowi łowickiemu Andrzejowi Dziubie.

Będę mówił o skali przestępstw przeciw duchownym i zatajaniu przed organami ścigania przypadków dotyczących śmierci księży – mówi Wirtualnej Polsce ksiądz Krzysztof. Wystąpił z pozwem cywilnym przeciwko biskupowi Andrzejowi Dziubie, gdy zawiodły go inne instytucje. Ksiądz Krzysztof cztery lata temu został ranny w wypadku samochodowym. Jechał wówczas do łowickiej kurii odebrać dokumenty dla swojego proboszcza. Obrażenia duchownego były na tyle poważne, że lekarz zalecił rehabilitację. – To kosztowna rzecz i musiałem wziąć kredyt, żeby opłacić leczenie – mówi ksiądz Krzysztof.

Wcześniej wystąpił do kościelnych przełożonych, by wystawili mu tzw. kartę wypadku. Jest ona niezbędna, by uzyskać odszkodowanie z ZUS za wypadek przy pracy. Duchowny liczył, że to pozwoli opłacić leczenie.

Biskup odmówił jednak wydania dokumentu, przekonując, że nie jest pracodawcą księdza. Ta luka prawna dotyczy wszystkich duchownych. Na mocy Konkordatu Kościół może swobodnie administrować swoimi „pracownikami”. – Każdy wypadek księdza w pracy, także odebranie sobie życia, należy zgłosić do ZUS. Jednak w Kościele tak się nie dzieje, a to oznacza, że kościelni przełożeni popełniają przestępstwo – uważa ksiądz Krzysztof.

Dlatego wystąpił z pozwem cywilnym przeciwko biskupowi diecezji łowickiej Andrzejowi Dziubie. – Biskup zmuszał mnie do zatajenia przestępstwa i groził – podkreśla duchowny.

„Może nie ma czego komentować”

Sytuacja z określeniem, czy ksiądz jest pracownikiem i jego przełożonym jest biskup, jest złożona. – Obowiązki wykonywane przez księdza pracującego wyłącznie w parafii, w ramach posługi duszpasterskiej, nie stanowią zatrudnienia w rozumieniu prawa pracy – mówi Wirtualnej Polsce Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy.

Z kolei, zgodnie z art. 3 ust. 3 pkt 10 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadku przy pracy i choroby zawodowej „za wypadek przy pracy uważa się również nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć (…) podczas wykonywania przez osobę duchowną czynności religijnych lub czynności związanych z powierzonymi funkcjami duszpasterskimi lub zakonnymi.

I dalej: „Ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy, o których mowa w art. 3 ust. 3, dokonuje w karcie wypadku właściwa zwierzchnia instytucja diecezjalna lub zakonna – w stosunku do duchownych”.

Biskup Dziuba nie chce komentować pozwu. – Może nie ma czego komentować. Zobaczymy po wyroku – mówi Wirtualnej Polsce ks. Piotr Karpiński, rzecznik kurii diecezjalnej w Łowiczu.

źródło: materiały WP