Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Szpital nie chce wydać rodzicom zwłok Stasia. „Dajcie nam go pochować”

 

 

Szpital kliniczny w Łodzi nie wydać rodzicom ciała 7-miesięcznego Stasia, który zmarł z powodu chorego serca. Placówka upiera się przy tym, że konieczna jest sekcja zwłok chłopczyka. Rodzice protestują i błagają dyrekcję, by oddała im dziecko. – Chcemy je sami ubrać i pochować – mówi Wirtualnej Polsce Mariusz Angiel, tata Stasia.

Staś zmarł 23 listopada. – Szpital nie chce nam wydać ciała Stasia. Mówią, że trzeba zrobić sekcję zwłok, bo zmarł kilka godzin po tym jak opuścił szpital. Chca go kroić wbrew nam – mówi Wirtualnej Polsce zrozpaczony ojciec chłopca. We wtorek znów poszedł do dyrektorki Centralego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, by prosić ją o wydanie zwłok dziecka.

Chcieliśmy go pochować, Żona sama chciała go ubrać, ale zakład pogrzebowy powiedział, że szpital odmawia wydania ciała. Jak oni tak mogą? Sprawdzaliśmy u czterech prawników i każdy mówi, że nie można zrobić sekcji, jeśli się temu sprzeciwiamy – mówi Mariusz Angiel.

Przepisy, a dokładnie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej mówią, że sekcji anatomo-patologicznej, zwanej równie naukową, można poddać zwłoki osób zmarłych w szpitalach, by poznać przyczyny i przebieg choroby. Wykonuje się je zwłaszcza w przypadkach, gdy chory umrze przed upływem 12 godzin od przyjęcia do szpitala. W art. 31, ust, 2 ustawa mówi, że sekcji zwłok nie można przeprowadzić, jeżeli np. rodzice dziecka nie wyrażają na to zgody.

Szpital powołuje się jednak na ustęp 4 tego artykułu, który mówi, że powyższy przepis nie obowiązuje, gdy przyczyny zgonu nie można ustalić w sposób jednoznaczny. – Po raz kolejny rozmawiałem przed chwilą z dyrektorką. Upiera się przy sekcji. Złożyłem odwołanie od jej decyzji – mówi tata Stasia.

Rodzice nie zgadzają się, by Staś był poddany sekcji zwłok. – Po co mają go kroić? Wszystkie dane mają w karcie choroby. Badania, leki. Będziemy walczyć o niego do końca – mówi Mariusz Angiel. Dyrektor placówki dr Monika Domarecka odmówiła Wirtualnej Polsce komentarza w tej sprawie.

źródło: materiały WP