Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Prof. Belka o protestach PiS w sprawie TVP: To nie mit założycielski, to mit pogrzebowy

Prof. Belka o protestach PiS w sprawie TVP: To nie mit założycielski, to mit pogrzebowy

„Jeżeli ktoś myślał, że bez pobrudzenia sobie rąk, będzie można przejąć to, co zwykle jest w domenie rządzącego obozu, to chyba mylił się od samego początku. Za kilkanaście dni nikt o tym nie będzie pamiętał, natomiast wszyscy będziemy z przyjemnością – mam nadzieję – oglądać Wiadomości, Dziennik Telewizyjny, czy jak to się będzie nazywało w TVP” – tak zamieszanie związane z mediami publicznymi skomentował Marek Belka w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.

Czy działania nowego rządu w kwestii mediów publicznych, można uznać za legalne?

„To nie jest pytanie do mnie, a do prawników. Ja jestem zadowolony, że obóz „15 października” realizuje swoje zobowiązania. Mówiąc krótko, czyni to, co obiecał swojemu elektoratowi. Czyli między innymi mnie” – mówił prof. Marek Belka.

Pojawia się jednak pytanie, czy obecna kampania Prawa i Sprawiedliwości w obronie mediów narodowych, to nie swoisty mit założycielski partii Jarosława Kaczyńskiego i czy ta strategia nie okaże się skuteczna w dłuższej perspektywie?

„Nie jestem prorokiem. To się okaże. Nie sądzę, że to jest mit założycielski – to jest mit pogrzebowy” – stwierdził był premier.

Co dalej z Glapińskim?

Prof. Belka odmówił odpowiedzi na pytanie, czy prezes Narodowego Banku Polskiego powinien pożegnać się ze stanowiskiem. Istotną kwestią jest ta, w jaki sposób można by Adama Glapińskiego odwołać. Kontrowersyjne wydają się działania NBP, który w pandemii skupował obligacje od instytucji publicznych, wcześniej wyemitowane przez Skarb Państwa. W ten sposób, bank centralny de facto finansował wydatki państwa.

„Ja bardzo często i dosyć ostro krytykowałem politykę NBP i prezesa Glapińskiego i myślę, że niezależność Banku Polskiego – która skądinąd jest pod znakiem zapytania w dzisiejszej kadencji – nie oznacza, że (instytucja) ma nie być krytykowana. Natomiast jeśli chodzi o zakup obligacji Skarbu Państwa, formalnie i nie tylko formalnie był to zakup na rynku wtórnym, co jest możliwe – po prostu – (a także) dopuszczalne i stosowane przez większość banków centralnych. Oczywiście można pokazywać zbieżność w czasie (transakcji), czy nawet sumy zakupów pokazujące, że to były zakupy celowane” – mówił były premier, a na pytanie czy można w związku z tym sformułować zarzut wobec Glapińskiego, odpowiedział: „To błąd”.

Przyszłoroczny budżet – nie może się podobać, ale…

Jak prof. Marek Belka ocenia przyszłoroczny budżet państwa?

Nikomu się nie może podobać. Jest bardzo duży. Potrzeby pożyczkowe netto, to jest 230-250 mld. Z tym, że mamy szczęście. Sentymenty globalne na rynku są takie, że papiery wartościowe takich krajów jak Polska są nabywane bardzo chętnie, o czym świadczy relatywnie niska stopa oprocentowania” – tłumaczy ekonomista.

Sytuacja globalna, niska stopa oprocentowania pożyczek powodują, że Polska może pożyczać na korzystniejszych warunkach. Czy to jednak nie będzie oznaczało uzależnienia kraju od pożyczek?

„Zdecydowanie tak. Dlatego też utrzymywanie deficytu i potrzeb pożyczkowych w dłuższym czasie jest bardzo niebezpieczne. Mogą się zmienić sentymenty globalne, nastrój na rynku. Poza tym Polska może być postrzegana gorzej niż w tej chwili akurat jest. To jest niebezpieczne igranie. Zawsze zbytnie zadłużenie oznacza, że kraj jest w pewnym niebezpieczeństwie. Nie chcę powiedzieć, że jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Na razie to wygląda przyzwoicie, a ten deficyt budżetowy – biorąc pod uwagę wszystkie zobowiązania przedwyborcze koalicji – jest mniejszy nawet niż się spodziewaliśmy” – wyjaśnia prof. Marek Belka.

Więcej na temat mamy na RMF24.pl