„Najlepszą odpowiedzią jest parafraza prezydenta Clintona sprzed 30 lat: Elektryczność, głupcze” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Waldemar Pawlak, pytany o dekret Władimira Putina, który domaga się płatności za gaz w rublach. „Prezydent Putin może się bujać z tym swoim gazem, bo nie będzie on nam do niczego potrzebny, poza przemysłem chemicznym” – stwierdził gość Piotra Salaka.
Były premier i minister gospodarki pytany był o negocjacje z Rosjanami sprzed lat, gdy jako wicepremier mówił, że długoterminowy kontakt z Rosją nie byłby korzystny, „a potem coś się zmieniło” i kontrakt miał zostać przedłużony aż do 2037 roku. „W negocjacjach rozmawialiśmy o różnych wariantach. Wyobraża pan sobie, że ten kontrakt nie obowiązuje” – bronił się Pawlak.
„Negocjowaliśmy ponad rok z Rosjanami, bo nie chcieli się zgodzić na nasze warunki i trzeba było stosować różne chwyty. Przecież nie przedłużyliśmy tego kontraktu, cały nasz rząd razem z Unią Europejską negocjował z Rosjanami, żeby nie ulec szantażowi i nie ulegliśmy” – podkreślił gość RMF FM.
„Nasz rząd nie skapitulował, tylko doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że operatorem została spółka polska. Kontrolę nad gazociągiem jamalskim przejęła w stu procentach spółka Skarbu Państwa. Polska przejęła kontrolę operacyjną nad tym gazociągiem, a teraz trzeba przejąć kontrolę fizyczną” – mówił Pawlak.
Jak Polska poradzi sobie bez gazu i węgla z Rosji? „W 2015 roku mówiłem, że gaz można zastąpić bardzo prosto. W głowie by mi się nie mieściło, że rząd polski może akceptować sytuację o jakimś horrendalnym imporcie węgla z Rosji” – powiedział były premier.
„Gdyby na początku rządów PiS nie zablokowano rozwoju energetyki odnawialnej, już dziś mielibyśmy energetykę rozproszoną, wiatraki na lądzie i biogazownie” – mówił Pawlak.
Więcej na RMF24.pl.