Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Brudziński: Ludzie zawiedli się na naszej polityce wobec pandemii i inflacji

Brudziński: Ludzie zawiedli się na naszej polityce wobec pandemii i inflacji

„Część naszych wyborców na te wybory nie poszła. Straciliśmy tych wyborców, którzy zawiedli się na nas za politykę wobec pandemii, zawiedli się na nas za politykę dotycząca chociażby walki z bardzo wysoką inflacją, czy też wystraszyli się bardzo nasyconego żywymi emocjami sporu politycznego” – mówił Joachim Brudziński w RMF FM. Szef sztabu wyborczego PiS-u powiedział też, co jego zdaniem przełożyło się na wysoki wynik Trzeciej Drogi. „Wszystko wskazuje na to, że gwałtowny wzrost Trzeciej Drogi rozpoczął się de facto po 1 października, dlatego że Tusk zorientował się, że nie będzie efektu mesjasza, który przybywa do Polski z Brukseli na białym koniu, żeby pokonać wraże PiS. Zorientował się po tej, co by nie było jednak frekwencyjnej klapie tego drugie marszu, że nie ma szans na mijankę, że nie wyprzedzi PiS-u i że  jedyną szansą, żeby odsunąć PiS od władzy jest dopompowanie Trzeciej Drogi” – przekonywał Brudziński.

Wiceprezes PiS winą za niską frekwencję w referendum obarczał członków części obwodowych komisji wyborczych. „Będzie jeszcze czas na to, żeby bardzo dokładnie przeanalizować to wszystko, co miało miejsce wczoraj od godzin porannych – to zachęcanie wręcz przez przedstawicieli obwodowych komisji wyborczych, żeby ludzie nie brali kart referendalnych” – mówił. „A jeżeli poznamy skalę protestów, które były składane do protokołów z poszczególnych komisji, to wtedy będzie czas na to, żeby zastanowić się czy nie podjąć kroków, które daje komitetom wyborczym obowiązujące w Polsce prawo” – dodał Brudziński. Jego zdaniem na frekwencyjną klapę w referendum miała wpływ „ta cała presja, która została wytworzona wokół tego referendum w różnych środowiskach i poczucie swoistego rodzaju strachu – „jeżeli wezmę kartę i zagłosuję, to będę napiętnowany” – stwierdził Brudziński.

Więcej na na RMF24.pl.