Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Bieszczady: BLISKO TRAGEDII na szlaku! [Szczegóły akcji GOPR]

Zdjęcie ilustracyjne

BIESZCZADY. Wczoraj po godz. 18.00 otrzymaliśmy informację, od taksówkarza, który poinformował GOPR Bieszczady, że przyjechał do Wołosatego po turystę z którym się umówił, ten jednak nie pojawił się. Zaniepokojony taksówkarz zadzwonił do klienta od którego dowiedział się, że potrzebuje pomocy. Taką też informacje przekazał ratownikowi dyżurnemu GOPR w Sanoku.

Ratownik dyżurny skontaktował się z turystą w celu zebrania dokładnego wywiadu, z którego wynikało, że wyszedł w góry o godz. 15 z Wołosatego w kierunku Tarnicy, schodząc z Tarnicy zgubił szlak nie wie gdzie jest, jest mu bardzo zimno, zamarzają mu ręce i stopy, nie jest w stanie zainstalować aplikacji Ratunek i nie jest w stanie wrócić po swoich śladach ponieważ są zawiane. Zadysponowano rat. z Ustrzyk Górnych oraz ratowników przebywających w tym czasie na szkoleniu w okolicach Kopy Bukowskiej. Po konsultacji z Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zadysponowano również zespół HEMS (Ratownik 10) z Sanoka w celu przetransportowania ratowników z Ustrzyk Górnych w rejon Tarnicy, ustalono również, że podczas dolotu do Ustrzyk Górnych przelecą nad Przełęczą Goprowców, Tarnicą oraz Szerokim Wierchem – informuje bieszczadzki oddział Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

W trakcie lotu koledzy z zespołu HEMS zlokalizowali turystę, który wcześniej został poinformowany, że widząc i słysząc śmigłowiec ma włączyć latarkę w trybie migania. Dwóch ratowników GOPR zostało przetransportowanych śmigłowcem w rejon gdzie znajdował się mężczyzna, po zaopatrzeniu z objawami hipotermii został ewakuowany śmigłowcem i przekazany do SOR w Sanoku. W wyprawie ratunkowej wzięło udział 9 ratowników, którzy zakończyli działania po godz. 22.00 – czytamy w komunikacie GOPR.

35-letni turysta nie był przygotowany na zimowe wyjście w góry, tylko dzięki doskonałej współpracy z zespołem HEMS z Sanoka nie doszło do tragedii.

Przypominamy, że z powodu intensywnych opadów śniegu w górach nastąpiło gwałtowne pogorszenie warunków do uprawiania turystyki. Na szlakach, mogą znajdować się powalone drzewa i zwisające gałęzie. Szlaki są nieprzetarte, a na drzewach występuje okiść grożąca dalszymi powałami drzew. W grzbietowych partiach Bieszczadów znajduje się około 50 cm śniegu, miejscami sięgającymi do 100 cm. Ogłoszono pierwszy w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego – informuje GOPR Bieszczady.

źródło: GOPR Bieszczady