Szokujące doniesienia w sprawie śmierci 4,5-letniego chłopca i jego ojca. Dzieckiem w momencie tragedii zajmował się Tomasz M., który miał już prokuratorskie zarzuty i zakaz zbliżania się do żony i dzieci poza terminami widzeń. Wcześniej wielokrotnie uprowadzał syna – dowiaduje się Wirtualna Polska.