Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Nawet Lepper tak wcześnie nie zaczynał. Patrycja ma 21 lat i już organizuje protesty rolników!

Ma zaledwie 21 lat, a już organizuje rolnicze protesty i gromadzi na nich coraz więcej osób. – Nie wyobrażam sobie, że zwierzęta będę odwiedzać tylko w zoo – mówi Wirtualnej Polsce Patrycja Stempniak, która kilka dni temu przed Pałacem Prezydenckim walczyła o lepszy los polskich rolników. – Andrzej Duda nas poniżył – mówi WP.

Patrycja Stempniak razem z rodziną prowadzi gospodarstwo rolne. Ma 8-miesięczną córeczkę. Gdy jechała do Warszawy na protest rolników przed Pałacem Prezydenckim, dziewczynka została w domu z dziadkami. – Gdyby nie rodzina, nie dałabym sobie z tym wszystkim rady. Bardzo mi pomagają – mówi WP Patrycja.

Mimo młodego wieku ma ogromne doświadczenie w rolnictwie. – Staję w obronie rolników, bo też jestem rolnikiem. Cała moja rodzina i całe moje życie jest związane z gospodarstwem. Jeśli nic nie zrobimy, to za chwilę wszyscy stracimy pracę i już nie będziemy mogli robić tego, co kochamy – przekonuje Wirtualną Polskę. Patrycja razem z mężem prowadzi gospodarstwo, w którym hoduje ok. 350 świń i bydło opasowe.

Spadające ceny mięsa w skupie zmusiły Patrycję do działania. – To dramat. Tak źle jeszcze nie było. Do jednej sztuki trzody chlewnej musimy dopłacać 50-100 zł. Nie możemy sobie pozwolić na lepszą paszę, bo trzeba ciąć koszty. Czas zacząć działać – deklaruje rolniczka w rozmowie z WP.

Pierwszy protest Patrycja zorganizowała 28 stycznia. Tak wcześnie działalności na rzecz rolników nie zaczynał nawet Andrzej Lepper. – Przyjechało 10 ciągników i 10 samochodów. W sumie 40 osób. W ościennym powiecie było 100 ciągników. Nie poddałam się i następnym razem zebrałam dwa razy więcej ludzi – mówi Patrycja w rozmowie z WP.

Zaczęła też działać w Agrounii, która skupia niezadowolonych przedsiębiorców rolnych. Razem z grupą około 5000 – jak podają organizatorzy – osób protestowała kilka dni temu przed Pałacem Prezydenckim. – Ze łzami w oczach i bólem serca robimy to, co robiliśmy do tej pory, bo wierzymy, że ta sytuacja kiedyś się poprawi – mówiła wówczas do zgromadzonego tłumu.

Rolnicy liczyli na spotkanie z prezydentem. Dzień później okazało się, że Andrzej Duda odpoczywa w posiadłości w Wiśle. Jego rzecznik Bartłomiej Spychalski nie zaprzeczył, gdy w RMF FM dziennikarz zapytał go, czy prezydent wyjechał na narty.

Przypominam sobie słowa prezydenta Dudy, gdy kandydował na prezydenta i zapewniał: nigdy nie zapomnę o polskiej wsi. Wygląda na to, że jest niesłowny. Nie przyjął nas i w tym czasie wypoczywał. Czujemy się poniżeni – mówi Patrycja Stempniak w rozmowie w WP.

Rolniczka zapewnia, że na razie nie zamierza się angażować w tworzenie partii politycznej. – Jeśli teraz ją założymy i przepadniemy w najbliższych wyborach to świat natychmiast o nas zapomni. Dlatego – póki co – będziemy działać oddolnie aż wszyscy o nas usłyszą – mówi Wirtualnej Polsce Patrycja.

źródło: materiały WP