Średnia cena metra kwadratowego nowych mieszkań w Rzeszowie rosła gwałtownie do maja tego roku. W kolejnych dwóch miesiącach średnia delikatnie spadła, a następnie ustabilizowała się. I nic nie wskazuje na jej wzrost!
Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że pod koniec listopada metr kwadratowy nowego mieszkania w Rzeszowie kosztował średnio niespełna 11,1 tys. zł, czyli o 2% mniej niż w maju, kiedy ta średnia przekroczyła pułap 11,3 tys. zł. Natomiast w stosunku do analogicznego okresu w 2023 r. średnia cena nowych mieszkań w przeliczeniu na metr kwadratowy jest wyższa aż o 11%.
Mimo to Rzeszowa nie ma w czołówce najdroższych miast wojewódzkich. Więcej trzeba zapłacić za nowe mieszkanie:
- w Warszawie (17,7 tys. zł/m kw.),
- Gdańsku (16,8 tys. zł/m kw.),
- Krakowie (16,5 tys. zł/m kw.),
- Wrocławiu (14,7 tys. zł/ m kw.),
- Poznaniu (13,3 tys. zł/ m kw.),
- Szczecinie (13,2 tys. zł/m kw.),
- Katowicach (12,7 tys. zł/m kw.),
- Toruniu (12 tys. zł/m kw.),
- Olsztynie (11,7 tys. zł/m kw.),
- Lublinie (11,5 tys. zł/m kw.),
- Łodzi (11,4 tys. zł/mkw.),
- Kielcach (11,4 tys. zł/m kw.).
Na niższym niż w Rzeszowie poziomie były pod koniec listopada ceny mieszkań oferowanych przez deweloperów w:
- Białymstoku (10,5 tys. zł/m kw.),
- Bydgoszczy (10,3 tys. zł/m kw.),
- Zielonej Górze (9,5 tys. zł/m kw.),
- Opolu (9,4 tys. zł/m kw.),
- Gorzowie Wielkopolskim (8,4 tys. zł/m kw.).
Dobra wiadomość z punktu widzenia potencjalnych nabywców jest taka, że w tym roku deweloperzy wprowadzili na rzeszowski rynek więcej mieszkań niż sprzedali. W efekcie zwiększył się ich wybór. Pod koniec listopada kupujący mogli przebierać w blisko 1,4 tys. mieszkań. Było ich więc w ofercie deweloperów o 53% więcej niż na początku roku.
Z drugiej strony oferta wciąż jest mniejsza niż przed pojawieniem się w bankach „Bezpiecznego Kredytu 2%” w sierpniu 2023 r. W styczniu ubiegłego roku rzeszowscy deweloperzy oferowali nawet ponad 2 tys. lokali. Nie można wykluczyć, że powtórzą ten wynik, bo ich aktywność inwestycyjna nie maleje, i to mimo kurczącego się popytu na nowe mieszkania. Np. w listopadzie deweloperzy znaleźli chętnych na 70 lokali, ale do sprzedaży wprowadzili ich 175. Jest szansa, że pod względem podażowym czwarty kwartał będzie w tym roku najlepszy.
Deweloperzy prawdopodobnie uznali, że gospodarka trzyma się mocno, a na horyzoncie są spadki stóp procentowych. Tak więc chętni na mieszkania się znajdą, jeśli nie w tym, to w przyszłym roku. Czekają oni jedynie na korzystniejsze warunki kredytowe lub na nowy rządowy program wsparcia kredytobiorców. No i mieszkania muszą być dla nich dostępne cenowo.
Co prawda w Rzeszowie wciąż można znaleźć mieszkania z ceną metra kwadratowego poniżej 8 tys. zł, ale pod koniec listopada w ofercie deweloperów było ich ok. 50, czyli o połowę mniej niż przed rokiem. Z ponad 200 do niespełna 150 skurczyła się też w tym okresie liczba mieszkań w przedziale cenowym 8-9 tys. zł za metr kwadratowy. Jednak nie powinno to dziwić, bo rosną koszty budowy, więc poprzeczka cenowa idzie w górę.
Za to z ok. 100 do ponad 400 zwiększyła się liczba lokali z ceną 9-10 tys. zł za metr, czyli poniżej średniej w ofercie (11,1 tys. zł). A dodajmy, że w drugiej połowie tego roku w ofercie deweloperów zaczęło ubywać drogich – jak na rynek rzeszowski – mieszkań z ceną powyżej 12 tys. zł za metr kwadratowy. Świadczy to o tym, że rzeszowscy deweloperzy zaczęli wprowadzać na rynek więcej mieszkań na kieszeń kredytobiorców. Np. w listopadzie kosztowały one średnio w przeliczeniu na metr ok. 8,2 tys. zł. Gdy deweloperzy uzupełniają ofertę tańszymi mieszkaniami, siłą rzeczy średnia cena za metr kwadratowy stabilizuje się lub nawet spada. Jest szansa, że w przyszłym roku ten trend się utrzyma.