Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Balcerowicz: Zastąpienie jednego „Obajtka” innym to kpina

Balcerowicz: Zastąpienie jednego „Obajtka” innym to kpina

„Jeżeli Tusk mówi, że niczego nie zabierze, tzn. że nowa władza będzie nadal zabierać ludziom podbite przez PiS podatki. A po drugie jeżeli ktoś mówi, że niczego nie odbierze z tych podbitych przez PiS podatków, to oprócz tego, że obiecuje zachowanie podbitych wydatków, to nie mówi w jaki sposób i jakimi kosztami sfinansuje odziedziczony deficyt. W sytuacji, gdy ten rok to jest stagnacja” – mówi prof. Balcerowicz, krytykując przedwyborcze zapowiedzi opozycji, że nie skasuje żadnych programów społecznych wprowadzonych przez PiS.

Zdaniem ekonomisty cięcia powinny nastąpić, a jedno z nich powinno dotyczyć 13. i 14. emerytury. „To jest 37 mld co roku, których nie ma w dochodach budżetu. Problem polega na tym, że mamy rozdęte wydatki i trzeba ograniczać te, które nie są jakoś związane z rozwojem gospodarki. Do takich wydatków, z których trzeba zrezygnować albo co najmniej ograniczyć, żeby nie brnąć w pełzający kryzys, należą na pewno te obietnice PiS-owskie – trzynastki i czternastki” – mówił były minister finansów.

„W porządnym kraju obietnice wyborcze nie są oszustwem albo nie są obietnicami bez pokrycia. W związku z tym nie należy zbywać tych obietnic bez pokrycia hasłem, że to są przecież materiały przedwyborcze. To tak jakby legitymizować oszukiwanie ludzi przez partie polityczne. Najgorsze jest to, gdy społeczeństwo przyzwyczai się do populizmu polityków”  – dodaje Balcerowicz.

Robert Mazurek zapytał swojego gościa także o to, czy najważniejsze państwowe przedsiębiorstwa powinny zostać sprywatyzowane. „Ruch w kierunku nacjonalizacji, czyli de facto upolitycznienia gospodarki jest ruchem wstecznym, w kierunku ustroju, który wszędzie zakończył się bankructwem. Wszystkie kraje, które były obarczone dominującym sektorem państwowym, upadły gospodarczo i na dodatek musiały być dyktaturami” – powiedział Balcerowicz.

Jego zdaniem prywatyzacja nie musi oznaczać wyprzedawania rodowych sreber. „Od dawna są projekty prywatyzacji, które nie muszą oznaczać, że wchodzi zagraniczny kapitał. Można sobie wyobrazić to, że będziemy mieli akcjonariat obywatelski, że zasili się fundusze emerytalne” – przekonywał ekonomista.

Krytycznie odniósł się do zapowiedzi zastąpienia w fotelach prezesów spółek jednych nominatów partyjnych innymi, rzekomo „bardziej fachowymi”.  „Mnie śmieszy, jak słyszę, z kręgów również opozycji, że zastąpimy PiS-owskiego Obajtka naszym, lepszym ‚Obajtkiem’. To jest kpina” – mówił Balcerowicz.

Więcej na RMF24.pl.