Posłowie PiS chcą, by Polacy 12 listopada zostali w domach. Pracodawcy i eksperci są tym pomysłem przerażeni. Wprowadzony za pięć dwunasta dzień wolny może spowodować chaos w zakładach pracy i kosztować gospodarkę setki milionów zł. – Poza tym i tak już wypoczywamy za dużo – mówią money.pl eksperci.
Posłowie PiS chcą, by Polacy 12 listopada mieli wolne i mogli przedłużyć sobie świętowanie. Pracodawcy i eksperci są przerażeni. Wprowadzany na za pięć dwunasta pomysł może spowodować chaos w firmach i kosztować gospodarkę setki milionów zł.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt ustawy o Święcie Narodowym z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości. Po jego przegłosowaniu 12 listopada 2018 r. będzie dniem wolnym od pracy.
– Biorąc pod uwagę wszystkie święta i weekendy, to wolnych mamy już około 150 dni w roku. Odpoczywamy mniej więcej co trzeci dzień. Trochę za dużo, jak na kraj na dorobku, ale z ambicjami – mówi money.pl prof. Andrzej Blikle. Znany przedsiębiorca nie ma wątpliwości – takie pomysły to czysta polityka.
– Poza tym, czy naprawdę świętowanie 11 listopada musi być tak intensywne, aby potrzebować wolnego kolejnego dnia wolnego? – zastanawia się prof. Blikle.