23-letnia Kamila bawiła się na Sylwestra w miejscowości Izdebki na Podkarpaciu. Jak informuje fakt.pl kilkanaście godzin później znaleziono jej ciało w domu, w którym odbywała się prywatka. Teraz w internecie i wśród mieszkańców krążą plotki jak z horroru. Głos zabrała policja.
Kamila pochodziła z Dynowa pod Rzeszowem. Studiowała pielęgniarstwo. Została zaproszona na sylwestra przez znajomych. Najpierw była na jednej imprezie, a potem trafiła na prywatkę, która odbywała się w Izdebkach w powiecie brzozowskim. Okazałą willę wynajmuje tu samotny czterdziestokilkulatek, którego Kamila znała. W domu na przyjęciu bawiło się kilka osób, w tym pary. Dramat odkryto następnego dnia, w Nowy Rok po godz. 14, kiedy imprezowicze przebudzili się po nocnej zabawie. W jednym z pomieszczeń znaleziono powieszone ciało Kamili. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że był to kabel od ładowarki – czytamy na fakt.pl.
Link do całego artykułu znajduje się tutaj.
źródło: fakt.pl