
PODKARPACIE. Takiej traumy nic nie wymaże z pamięci. Młoda kobieta przeżyła prawdziwy horror, wracając z dyskoteki w Dębicy na Podkarpaciu. Na pustej, ciemnej ulicy napadł ją zboczeniec i zaciągnął w krzaki. Ofiara była więziona wiele godzin, zanim uratował ją mąż. Gwałciciel uciekł i przez wiele lat udawało mu się uniknąć kary, ale w końcu dosięgła go ręka sprawiedliwości – informuje fakt.pl.
Ofiarą gwałtu padła 27-latka. Na dyskotece bawiła się z mężem. Ale para posprzeczała się i kobieta wracała sama do domu. Była godz. 4 rano, pokrzywdzona szła ulicą Kwiatkowskiego. To rejon fabryczny miasta, gdzie nie ma w pobliżu żadnych domów. Zapewne nie spodziewała się, że o tej porze kogokolwiek spotka. Jedyną osobą, która czaiła się w krzakach, był zboczeniec, który jakby czatował na ofiarę. Nawet miał ze sobą śpiwór – czytamy w artykule.
Link do całego artykułu znajduje się tutaj.
źródło: fakt.pl