Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Mieszkaniec Dynowa zginął na froncie. Osierocił czworo dzieci [POGRZEB, VIDEO]

Fot. twitter.com

Pochodzący z Dynowa Janusz Szeremeta, ps. „Kozak” zginął na początku grudnia na froncie wojennym w Ukrainie.

W wojnie w Ukrainie od lutego na froncie zginęło trzech Polaków, którzy walczyli w szeregach Legionu Międzynarodowego. Janusz Szeremeta z Dynowa wstąpił w szeregi Legionu Międzynarodowego, bo wierzył, że robi coś dobrego – informował portal tvn24.pl.

Janusz był ochotnikiem służącym w Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy. — Chcę bronić ziemi mojej córki — mówił bliskim, wyjeżdżając na wojnę. Osierocił 7-letnią córkę Saszę ze związku z Ukrainką. Zanim został żołnierzem, obojgu pomógł się ewakuować z Zaporoża do Polski. Janusz miał także trzech synów (20, 13 i 11 lat), którzy mieszkają w Anglii. — Kocham swoje dzieci — to były ostatnie słowa, które wypowiedział przed śmiercią – pisze fakt.pl.

Artykuł pt. Janusz zginął jak bohater, ostatni magazynek oddając koledze. Zdążył jeszcze wypowiedzieć trzy ważne słowa. Spoczął na rodzinnym Podkarpaciu na fakt.pl znajduje się tutaj.

źródło: fakt.pl, tvn24.pl, własne