Bajka na tle ogólnej łódzkiej szarości – myślałam, gdy jako dziecko przejeżdżałam obok cygańskich rezydencji w Ksawerowie czy Zgierzu. Lata mijają, otoczenie się zmieniło, a one stoją nadal. Część nadal w dobrym stanie, inne popadają w ruinę. Sporo wystawiono na sprzedaż, bo – wiadomo – dziś prawdziwych Cyganów już nie ma…
Na 600 metrach kwadratowych można zmieścić każde mieszkaniowe marzenie. Albo na 500, bo właściciele sami nie mają pewności, jak duży jest ich pałac.
I choć cena to niewiele ponad 2500 zł za metr (żaden tam stan deweloperski, posadzki, parkiet, nawet sztukateria, wszystko jest!), to chętnych nie ma.
– Jest pani pierwsza osobą od bardzo dawna, która dzwoni w sprawie tego domu – informuje agentka z Łodzi, do której dzwonię. – Ogłoszenie wisi u nas od 2012 r., ale nie wszystkim podoba się ten styl, więc nawet niska cena nie przekonuje klientów.
Przy takim metrażu z 2500 zł za metr robi się 1,5 mln zł za całą rezydencję. Nie mam takiej kwoty, więc na negocjacje się nie umawiam, ale chciałabym zobaczyć pałac z zewnątrz. Agentka nie podaje adresu, jednak znalezienie romskich pałaców w podłódzkim Ksawerowie nie jest wielką sztuką.
Cały teksty dostępny tutaj: https://www.money.pl/gospodarka/jak-zostac-cyganska-ksiezniczka-za-poltora-miliona-zlotych-pod-lodzia-jest-nawet-kilkadziesiat-romskich-palacow-6332488443906177a.html
źródło: materiały WP