Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Zima 2023/2024

Dominik Łazarz: Polska głównym odbiorcą unijnej pomocy! Przyszłość jednak niepewna

Fot. Dominik Łazarz

Już za dwa miesiące będziemy obchodzić kolejną rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. W ostatnim czasie pojawiają się wątpliwości co do naszej obecności w UE. Padają różne argumenty, w tym te finansowe. Jednak wszystkie bledną, gdy zweryfikuje się oficjalne dane dotyczące przepływów finansowych pomiędzy Warszawą, a Brukselą.

W liczbach bezwzględnych informacjeo środkach, które zostały przekazane do naszego kraju są imponujące. Na grudzień 2019 roku oficjalne dane Ministerstwa Finansów pokazują, że od momentu członkostwa w UE dostaliśmy ponad 175 mld euro, a wpłaciliśmy do budżetu UE niecałe 57 mld euro. Tak więc bilans jest bardzo pozytywny bo ok. 120 mld na plus.

Jednak Unie Europejskątrzeba postrzegać zwłaszcza przez wartości na których jest zbudowana, a więc szczególnie do szacunku dla każdej jednostki ludzkiej oraz poszanowanie zasad demokracji, której podstawą jest praworządność. Ponadto dzięki UE nie mamy wojen pomiędzy państwami wchodzącymi w jej skład od ponad 70 lat. Jednak sporo Polek i Polaków Wspólnotę traktuje jako „skarbonkę” i tutaj poniżej kilka najważniejszych faktów!

Najwięcej środków z Unii zostało przeznaczonych na politykę spójności tj. ponad 113 mld euro. Przy czym głównie wydatkowano pieniądze na projekty tzw. „twarde” to jest prawie 60 mld euro w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Na projekty tzw. miękkie czyli w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego wydatkowano kilkanaście miliardów euro. Do tej pory najwięcej funduszy na inwestycję do Polski trafiło w ramach perspektywy finansowej 2007-2013. Tutaj też mieliśmy największe rekordy w budowanie ważnych dla Polski inwestycji takich jak autostrady, remont szlaków kolejowych i zakupy nowoczesnego taboru czy budowa i modernizacja terminali lotniczych.

Przykładowo tylko w ramach perspektywy finansowej 2007-2013 dzięki funduszom europejskim ocenia się, że utworzono ponad 400 tys. nowych miejsc pracy, wsparto dofinansowanie na badania i innowacje ponad 1400 uczelni i jednostek naukowych. Zrealizowano ponad 56 tys. km sieci interentu szerokopasmowego czy wybudowano lub zmodernizowano ponad 12 tys. km autostrad, dróg ekspresowych, krajowych, wojewódzkich, powiatowych, gminnych, zbudowano lub zmodernizowano blisko 1600 km linii kolejowych. Powstało ponad 500 oczyszczalni ścieków.

W ramach trwającej perspektywy efekty są też imponując to jest m.in. blisko 850 tys. osób bezrobotnych, które otrzymały wsparcie. Ponad 3,5 tys. jednostek naukowych i przedsiębiorstw zostało wspartych w zakresie prowadzenia prac badawczo – rozwojowych. Zakupiono ponad 2 tys. jednostek taboru pasażerskiego w publicznym transporcie zbiorowym komunikacji miejskiej. I oczywiście drogi to jest ok. 1400 km wybudowanych i przebudowanych dróg krajowych, wojewódzkich i gminnych

Drugim ważny obszarem jest Wspólna Polityka Rolna, w ramach której otrzymaliśmy ponad 56 mld euro. I te pieniądze w 60% zostały wydatkowane na dopłaty bezpośrednie dla rolników. Pozostała kwota z reguły to inwestycje na obszarach wiejskich mających na celu podniesienie ich atrakcyjności, zwiększenie standardu życia mieszkańców i aktywizację gospodarczą terenów wiejskich, jak i oczywiście inwestycję w infrastrukturę rolniczą.

Większość funduszy UE do tej pory została wydatkowana na prawidłowe cele. Można oczywiście mieć zastrzeżenia np. do wydatkowania pieniędzy w ramach EFS, w kontekście tego czy realizowane szkolenia rzeczywiście podniosły w większości atrakcyjność kapitału ludzkiego w Polsce. Jednak mimo wszystko w ramach tego funduszu wiele osób uzyskało dodatkowe uprawnienia czy zwiększyło swoje kompetencję i nie rzadko wykształcenie. Ponadto w poprzedniej perspektywie wielkim zainteresowaniem cieszyły się środki na założenie własnej działalności gospodarczej w wysokości około 40 tys. złotych. Powstało wtedy sporo firm, które do dziś dobrze prosperują.

Polska wchodząc to UE była zacofanym krajem pod względem infrastruktury komunikacyjnej, autostrad praktycznie nie było, poza kilkoma odcinkami w południowo-zachodniej części kraju. Dziś możemy przejechać autostradą z Niemiec przez Wrocław-Katowice-Rzeszów do granicy z Ukrainą. Dziś prawie gotowa jest również autostrada z południa na północ Polski do Gdańska. Tabor kolejowy, czy infrastruktura kolejowa była w  bardzo złym stanie. Dziś mamy wiele inwestycji dworcowych, nowe stacje kolejowe jak np. Rzeszów Zachodni czy Dębica Wschodnia, nowy tabor zarówno regionalnej kolei, jak i dalekobieżnej, w tym pociągiPendolino. Przykładowo kiedyś z Rzeszowa do Gdańska podróżowało się koleją kilkanaście godzin, teraz jest to ok. 6-7. Warto też zwrócić uwagę na inwestycje w lotniska i infrastrukturę, praktycznie od podstaw zbudowano lotniska Olsztyn-Mazury czy Lublin-Świdnik, pięknie terminale powstały w Gdańsku czy w Rzeszowie.

Warto dodać, że jeżeli chodzi o politykę spójności to Polska jest największym jej beneficjentem obecnie, obok Włoch, Hiszpanii i Rumunii. Mówimy oczywiście o kwotach globalnych. Bo w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polska nadal jest liderem obok innych państw naszego regionu, które weszły do UE takich jak Słowacja, Litwa, Łotwa czy Węgry.

Co nas czeka w nowej perspektywie finansowej UE?

Prace ws. perspektywy budżetowej UE rozpoczęły się w 2018 roku. Komisja Europejska przedstawiła propozycję, zgodnie z którą na politykę spójności, przekazane zostałoby 330 mld euro. Do Polski ma trafić mniej funduszy niż w obecnej perspektywie. 15-procentowe cięcia mają dotknąć Wspólną Politykę Rolną (WPR). Polska jednak nadal będzie największym beneficjentów funduszy spójności. Cięcia budżetowe utrudnią Unii osiągnięcie jej priorytetów oraz udzielanie potrzebnego wsparcia na rzecz rolników, studentów, naukowców i setek tysięcy innych beneficjentów budżetu UE.

Poza Polską największe cięcia mają odczuć również Węgry, Litwa, Estonia czy Czechy. Więcej mają dostać z kolei takie kraje jak Rumunia, Bułgaria i Grecja, Włochy i Finlandia.

Więcej pieniędzy Komisja Europejska chce przekazać m.in. na gospodarkę cyfrową, zarządzanie granicami czy bezpieczeństwo i obronę oraz oczywiście ochronę środowiska.

Obecnie niektórym z najbogatszych państw członkowskich UE przysługują zniżki od wkładów do budżetu UE (zwane również rabatami). W efekcie ich wkład w stosunku do dochodu narodowego brutto na mieszkańca jest niższy. System rabatów wprowadzono w 1984 r. w związku ze wstąpieniem Wielkiej Brytanii do Wspólnoty. Wystąpienie tego państwa z UE stanowi okazję do zreformowania strony dochodowej budżetu UE i likwidacji systemu, który stał się nieprzejrzysty i wypaczony.

Dominik Łazarz – ekonomista, ekspert ds. UE, współpracuje m.in. z Punktem Informacji Europejskiej Europe-Direct w przy WSIiZ w Rzeszowie i przy Stowarzyszenia Morena w Gdańsku. Był m.in. dyrektorem Regionalnego Centrum Informacji Europejskiej w Rzeszowie (2007-13) i Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej (2013-16) oraz trenerem akredytowanym Krajowego Ośrodka EFS (2008-10).