Strona i jej zaufani partnerzy korzystają z plików cookies m.in. w celu personalizacji reklam, prowadzenia statystyk. Możesz sprawdzić, jakie pliki cookies są wykorzystywane, oraz wyłączyć je w ustawieniach.

Robin Hood i szeryf polskiego internetu. Tajemniczy człowiek ratuje przed hejterami

Ludzie są przyzwyczajeni do bezkarności w internecie. Skoro potrafią jednak zwracać się do kogoś w obrzydliwy sposób na forach internetowych, to muszą wiedzieć, że mogą trafić na nas – opowiada Wirtualnej Polsce tajemniczy mężczyzna, który pomaga ofiarom internetowej mowy nienawiści.

Patrycja Krzemińska, inicjatorka zbiórki „Zapełnijmy ostatnią puszkę pana Prezydenta”była atakowana przez hejterów – zgłosił się do niej pewien mężczyzna, który przedstawił się jako Aldo Raine – łowca hejterów.

Powiedział, że pomoże mi uporać się ludźmi, którzy mnie obrażają. Nazywam go swoim rycerzem, ma niezwykłą skuteczność. Sprawia, że najgorsi hejterzy usuwają swoje wpisy, a później wysyłają mi wiadomości z przeprosinami – powiedziała Patrycja, dzięki której wirtualnej Polsce udało się skontaktować z tajemniczym mężczyzną.

Mężczyzna o pseudonimie Aldo Raine: Ludzie są przyzwyczajeni do bezkarności w internecie. Na swoich zdjęciach profilowych pokazują swoje rodziny i piękne domy. Skoro potrafią zwracać się do kogoś w obrzydliwy sposób na forach internetowych, to muszą wiedzieć, że mogą trafić na nas. Wyjaśnię na przykładzie Ukrainki, którą wyzywał w sieci pewien mężczyzna. Namierzamy pięknego kawalera. Mieszka w dużym mieście X. Ma zakład jubilerski. Na zdjęciach bankiet, drinki z palemką i wizyty w zakładach pracy. Tworzymy sieć powiązań biznesowych, prywatnych, identyfikujemy otoczenie. Znajdujemy adresy mailowe, tworzymy informację na temat poczynań kawalera, dołączamy print screeny jako wiarygodny dowód. Trzymając palec nad ikonką „wyślij”, dzwonimy. Przedstawiamy się i informujemy, że odliczamy czas. Oczekujemy publicznych przeprosin za skandaliczne zachowanie danej osoby. Jeśli nie – informacja płynie do pracodawcy, do partnerów biznesowych, wszędzie gdzie to możliwe. I będzie wstyd.

Wirtualna Polska: Co sprawia, że ludzie hejtują?
Czasem jest to głupota, czyli bezsensowna chęć pokazania się „w tłumie”. Jestem fajny, jestem kozak! Reszta małp się cieszy – bo ma małpie rozumy. To akurat jest mało niebezpieczne, chociaż w takim samym stopniu szkodliwe. Najgorsi są jednak ludzie, którzy naprawdę nienawidzą osób o innych kolorze skóry, naprawdę nienawidzą osób o innej orientacji seksualnej, o odmiennych poglądach politycznych. To jest problem głęboki jak Rów Mariański. Miną pokolenia, zanim to się zmieni. Mam jasno sprecyzowane poglądy polityczne, ale żeby rozwiać wątpliwości … jeśli publicznie nawołujesz do ugotowania Donka Tuska w kotle smoły, a Jarkowi życzysz, żeby zginął w ruinach swoich niewybudowanych wieżowców … Aldo Raine i jego drużyna niechybnie może „zapukać do twych drzwi”.

Wirtualna Polska: W jaki sposób funkcjonujecie? To wolontariat?
W obecnej chwili jeszcze tak, ale na dniach zapadną decyzje o utworzeniu fundacji lub działalności, która mogłaby pozwolić nam na funkcjonowanie w tej przestrzeni 24 godziny na dobę. Myślę, że zdobędziemy środki na nasze działania. Czas pokaże.

Wirtualna Polska: Czy daje się namierzyć wszystkich hejterów?
Wszystkich, którzy mają dość odwagi, żeby stroszyć pióra pod własnym szyldem. W większości przypadków są to fałszywe konta, a z avatarami nie ma co dyskutować. No ale mamy XXI wiek. Znajdziemy sposób też na tych odważniaków siedzących przed komputerami w majtach w grochy z oranżadą i pajdą podwawelskiej. Bądźcie tego pewni.

źródło: materiały WP